CDO - nowy sojusznik architektów korporacyjnych?

Kategoria II

Na stronie ComputerWorld On-Line pojawił się artykuł pt. “Nowy rywal dla CIO?”. Autorzy odwołują się do opracowania Gartnera, które wskazuje, że w ciągu najbliższych dwóch lat aż jedna czwarta firm na świecie będzie miała stanowisko Chief Digital Officer (CDO). Zgodnie z Gartnerem CDO (Wiceprezesi ds. Cyfryzacji) są najczęściej członkami zarządu (a przy najmniej do nich raportują) lub są bezpośrednio pełnomocnikami prezesa. Ich zakres odpowiedzialności  to  przeprowadzenie zakończonej sukcesem cyfrowej transformacji w firmie. Ze względu na swoje (bardzo wysokie) umiejscowienie w strukturze organizacyjnej mają oni możliwość przeprowadzenia głębokich zmian organizacyjnych –  nie tylko w obszarze technologicznym, ale również kadrowym. Co więcej są oni w stanie pozyskać środki finansowe od zarządu na pokrycie kosztów tych mian organizacyjnych.

Według Gartnera CDO wprowadza do organizacji nowe kanały  sprzedaży (mobilne albo konwergentne), odpowiada za kreowanie nowych  produktów i usług, z wykorzystaniem IT.  Taki zakres odpowiedzialności wymaga określonych kompetencji  – tj. z jednej strony:

  • wiedzy informatycznej,
  • znajomość najnowszych technologii, 
  • rozumienia kontekstu biznesowego działania poszczególnych rozwiązań IT.

Jednocześnie taka osoba musi umieć:

  • budować nowe modele biznesowe,
  • zarządzać relacjami z klientami,
  • wprowadzać produkty na rynek.

Charakterystyczne jest to, że CDO jest zwykle osobą nie pochodzącą z IT, czyli najczęściej działającą równolegle wobec CIO. Czy jest to dobre? Gartner zauważa, że docelowo, za kilka lat, będzie następujący rozdział: CIO będzie koncentrował się na tym, aby IT dobrze działało, CDO będzie odpowiedzialny za to, żeby dobrze działał cyfrowy biznes, wykorzystujący rozwiązania IT. Więc będą to raczej role komplementarne, a nie rywalizujące ze sobą.

Dlaczego o o tym piszę na serwisie ArchitekturaKopororacyjna.pl? Bo sądzę, że CDO byłby idealnym sponsorem prac architektonicznych. Wynika to z kilku powodów:

  • jest wysoko umocowany  – czyli jest decyzyjny,
  • ma realny wpływ na budżet IT (Gartner zauważa bardzo istotną zmianę w tym zakresie – na początku XXI w. tylko 20% środków na IT było wydawanych poza działem IT; do roku 2020 – poza IT będzie wydawanych aż 90% środków na rozwiązania informatyczne),
  • zna się na IT,
  • odpowiada za zmiany cyfrowe i odpowiadające im korzyści,
  • aby on osiągnął sukces – musi mieć do dyspozycji zintegrowanych n-systemów ze sobą [i to w sposób, gdzie liczy się elastyczność, wydajność, bezpieczeństwo],
  • nie jest z IT :) – co w przypadku architektury korporacyjnej i jej postrzegania JEST szczególnie istotną ZALETĄ.

Dla takiej osoby architektura korporacyjna byłaby wehikułem umożliwiającym realizację przyjętego kierunku zmian BIZNESOWYCH, za które CDO odpowiada.

PS. Marzy mi się, aby każdy duży urząd miał osobę pełniącą rolę CDO (uwaga: nie mylić roli z etatem ;)). Sądzę, że mogłoby to nadać prawdziwy impet cyfryzacji polskich organizacji publicznych. A szefem-szefów CDO mógłby być Minister odpowiadający za IT.