Czym jest projektowanie architektury korporacyjnej?

Kategoria II

Przez ostatnich kilku dni miałem możliwość zapoznać się z polskim wydaniem książki “Metody projektowania” J. Jonsa. Pierwsza rzecz, na jaką zwróciłem uwagę, to bardzo bliski związek zaproponowanych w niej podejść z obecnie istniejącymi metodami  stosowanymi na potrzeby architektury korporacyjnej. Druga – to fakt, że została ona wydana w oryginale w 1969 roku, a tłumaczenie na język polski zostało przygotowane przez WNT w 1977 r.  W tym kontekście prawdziwe staje się powiedzenie, że wszystko co można było wymyślić już wymyślono, a teraz co najwyżej dokonujemy tego lekkiego przeobrażenia ;).

To, na co zwróciłem uwagę – to rozważania J. Jonsa czym jest projektowanie. Przytacza on kilkanaście definicji tego działania – ja pozwoliłem sobie wybrać kilka:

  • Celowo ukierunkowane działanie, polegające na rozwiązywaniu problemów – zaprojektowanie architektury korporacyjnej musi być przeprowadzone w sposób systematyczny i odnosić się do problemów (trosk wskazanych przez sponsora prac architektonicznych).
  • Symulowanie tego, co chcemy osiągnąć, zanim to zrobimy tylekroć, ile potrzeba do uzyskania poczucia ufności w ostateczny wynik – architekt korporacyjny tworzy modele rzeczywistości, prowadzi symulacje z ich wykorzystaniem, w poszukiwaniu odpowiedzi, jak uzyskać wynik, który będzie osiągalny, ale jednocześnie satysfakcjonujący dla wszystkich.
  • Podejmowanie decyzji w obliczu niepewności i przy wysokiej karze za błąd – dokładnie tak działa architekt korporacyjny – jego pracę można porównać do działań sapera. Nie ma on pełnego zestawu informacji, a jeżeli się pomyli, skutki tego (co prawda odroczone w czasie) mogą być bardzo poważne dla organizacji.
  • Działanie twórcze – powołanie do istnienia czegoś nowego i użytecznego, czegoś co poprzednio nie istniało – dla mnie architekt korporacyjny nie jest wyłącznie skrybą opisującą stan bazowy; jego praca to akt twórczy – kreuje on bowiem przyszłą organizację.
  • Realizacja bardzo złożonego aktu wiary – cóż, cały czas twierdzę, że architekt korporacyjny powinien mieć w sobie coś z ewangelisty.

J. Jons w dalszej części książki zauważa, że projektowanie to hybryda sztuki, nauk ścisłych i matematyki. Wydaje się, że stwierdzenie to można odnieść praktycznie “jeden-do-jednego” do projektowania architektury korporacyjnej.  Ze świata nauki można zaczerpnąć precyzyjność opisu i możliwość wyjaśnienia pewnych zjawisk zachodzących w organizacji. Matematyka jest przydatna do poszukiwania optymalnych rozwiązań postawionych problemów (na przykład w oparciu o modele symulacyjne). Natomiast sztuka ma zastosowanie wówczas, kiedy architekci korporacyjni poszukują nowych dróg dla rozwiązania problemów występujących w  systemach złożonych. To powoduje, że: (a) pracy architekta korporacyjnego nie da się zautomatyzować, (b) architekt korporacyjny jest jak wino – im starszy, tym lepszy!