A imię jego .... architekt

Kategoria II

Ostatnio nastąpiła prawdziwa moda, aby mieć u siebie w organizacji architekta. No może jeszcze nie korporacyjnego, ale już przynajmniej IT. A zaraz potem: architekta rozwiązań, architekta systemowego, architekta domenowego, architekta bezpieczeństwa, architekta biznesowego, architekta od integracji, architekta od infrastruktury, architekta zakresu, architekta linii biznesowych, architekta…. Obawiam się, że pójście tą drogą bardzo szybko doprowadzi do deprecjacji takiej roli w organizacji. Za wszelką cenę nie należy do tego dopuścić, bo architekt korporacyjny będzie kojarzył się z przejściową modą, a nie osobą, która jest w stanie pomóc organizacji…

Co należy zrobić, aby do tego nie dopuścić? Na pewno warto zastanowić się czy powołanie w organizacji architektów równa się jedynie wprowadzeniu nowego nazewnictwa (tj. byłeś do piątku analitykiem systemowym, a od poniedziałku jesteś architektem systemowym, albo: byłeś jeszcze wczoraj projektantem, a już dzisiaj zostałeś architektem rozwiązania)…  Jeżeli tak, to nie przysłuży się to organizacji – a wręcz przeciwnie wprowadzi tylko chaos i dezorientację pracowników.

Zdecydowanie bardziej właściwe byłby, aby wprowadzenie nowych stanowisk powiązać z przemyślaną (!) aktualizacją zakresów obowiązków, nowymi procesami w organizacji, nowymi sposobami działania pracowników. Ale ponieważ, nowe stanowiska wiążą się z nowymi wymaganiami i umiejętności, które świeżo pasowani architekci powinni posiąść, dlatego warto pomyśleć o systemie szkoleń wewnętrznych i zewnętrznych (przy czy nie chodzi tylko o szkolenia stricte metodyczne – np. z TOGAF czy ArchiMate, ale również szkoleń z umiejętności miękkich).

Wreszcie, wprowadzając funkcję architektów do organizacji potrzeba trochę zdrowego rozsądku i wyczucia… Bycie architektem powinno stanowić wyróżnik w organizacji. Dla części pracowników może stanowić ukoronowanie pewnego etapu zawodowego i być formą docenienia kilkuletniej pracy w danym obszarze. Tak zresztą funkcjonują międzynarodowe koncerny, w których zaplanowana jest ścieżka rozwoju zawodowego dla pracowników, której etapem (i to na pewno nie na początku pracy zawodowej) jest właśnie rola architekta.