Hillary Clinton a architektura korporacyjna

Kategoria II

Niniejszy serwis ma charakter sticte merytoryczny, a nie polityczny. Dlatego też dziwnym wydawać się może, że na jego stronie głównej znajdujecie Państwo wpis poświęcony Hillary Clinton. Na pierwszy rzut oka nie ma ona nic wspólnego z problematyką architektury korporacyjnej. Jednak jest to jak najbardziej świadomy zabieg, aby taki materiał się pojawiał i nie jest on spowodowany letnią kanikułą (i szukaniem na siłę "zapychaczy"). Już tłumaczę sedno tego nietypowego wpisu.

Jak Państwo na pewno wiecie p. Clinton startuje z ramienia Demokratów w wyborach prezydenckich w USA, które odbędą się w 2016 r. W ramach spotkania wyborczego, które miało miejsce w Stern School of Business na Uniwersytecie New York w II połowie lipca b.r. Clinton bardzo ostro odniosła się do obecnych postaw gospodarczych, promujących parcie na krótkookresową poprawę wyników, kosztem długookresowej budowy wartości firmy. Podczas tego wystąpienia padały konkretne nazwiska inwestorów (Carl Icahn, Jan Partner) grających na krótkookresowe osiągnięcie zysków i przykłady firm (Apple, eBay, PayPal, Twitter), które znalazły się pod presją tego typu strategii.

Zdaniem Clinton działanie takie zabija innowacyjność i prowadzi jedynie do ślepego cięcia kosztów (poprzez zwolnienia pracowników, utrzymywanie niskich płac. itp.). Clinto zadeklarowała, że jeżeli zwycięży wprowadzi szereg regulacji (w tym m. in. w obszarze podatków), które będą zachęcały do długookresowego zaangażowania się w przedsiębiorstwa.

Możecie się Państwo zapytać - co ma to wspólnego z architekturą korporacyjną. Bardzo dużo. O fakcie, że short-termizm jest zły  i że należy budować wartość firmy mówiło się już od kilku ładnych lat. Ale po raz pierwszy osoba takiego kalibru jak Clinton zauważyła problem i zaproponowała konkretne działania. A to może przełożyć się na lepszy klimat wokół myślenia architektonicznego. 

Jak Państwo doskonale wiecie bowiem podejście architektoniczne w bardzo istotny sposób przyczynia się do wzrostu wartości organizacji - ale w długiej perspektywie. Dyktat short-termizmu ("parcie" na wyniki kwartalne) powodował, że poprawa działania organizacji możliwa do osiągnięcia w długiej perspektywie czasu była całkowicie poza zainteresowaniem menadżerów/kadry zarządzającej.